sowie

Agroturystyka, gospodarstwa agroturystyczne w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2008-07-28 13:51

Ostatni komentarz: dla zainteresowanych agroturystyka http://zycie-na-wsi.netbird.pl/?app=86
dodany: 2009.06.10 09:01:36
przez: milka
czytaj więcej
Data newsa: 2008-01-16 14:28

Ostatni komentarz: JA BYM TYLKO CHCIAł ZWRóCIC UWAGE TAKIEJ MłODEWJ KELNERCE NIE WIEM JAK ONA SIE NAZYWA TAKA BLONDYNKOA. DZIEWCZYNO MNIEJ TROCHE POWAGI I GODNOSCI BO ZACHOWUJESZ SIE STRASZNIE I JESTES BARDZO NIE MILA W STOSUNU DO KLIJETOW. TYLE
dodany: 2009.05.11 18:26:44
przez: staly klijet
czytaj więcej
Data newsa: 2008-11-21 16:34

Ostatni komentarz: Tak trzymać!
dodany: 2009.03.12 11:25:50
przez: benk
czytaj więcej
Wyjście z podziemia!
2008-08-31 13:48

Poznajemy nasze gospodarstwa agroturystyczne. Łomnica - „Podkówka”, ul. Śudecka 3. Barbara i Zbigniew Sosnowscy.
To było jakieś ćwierć wieku temu, kiedy młody gwarek, Zbigniew Sosnowski, po szkole górniczej w Wałbrzychu i pierwszych doświadczeniach w kopalni, postanowił wyjść z podziemi. Czuł podskórnie, że jego miejsce jest na powierzchni, że czuje się sobą, jeśli przyświeca mu światło dzienne. Tak się złożyło, że w domu rodzinnym pod lasem w Kamieńsku brakowało wody. Zimą dojazd polną drogą był problemem, a trudne warunki górskie nie dawały nadziei na uprawę roli. Gdy pojawiła się szansa na zakup gospodarstwa rolnego w Łomnicy nie było chwili wahania.


Sprzedał więc dom w Kamieńsku i w ten sposób trafił do gminy Głuszyca nad bystry nurt Złotej Wody, rzeki gromadzącej górskie potoki z grzbietów pobliskich Gór Suchych. Domek położony na podmokłej równinie, tuż za nasypem kolejowym, wymagał remontu, a zaniedbane gospodarstwo dobrej ręki, zapału i uporu. Do wszystkiego trzeba było dochodzić w pocie czoła, bo warunki na uprawę roli nie były dobre. A młode małżeństwo, państwo Barbara i Zbigniew Sosnowscy, mieli na utrzymaniu troje dzieci. Dziś dwie córki, Małgorzata i Magdalena są już zamężne, mało tego, ta pierwsza obdarzyła już dziadków trojgiem wnucząt. Najmłodszy syn, Mariusz, absolwent AWF we Wrocławiu, przejmie schedę po ojcu, dziś jest jego podporą i sprężyną gospodarstwa agroturystycznego, które znajduje się w nieustającym rozwoju.

 

Jednym z pierwszych nabytków w Łomnicy była młoda klacz Samanthi. Tak ją nazwał sam Zbigniew, zafascynowany wtedy dalekimi Indiami. Manthi liczy już sobie 22 lata, urodziła mu 11 źrebaków, jest w domu najważniejsza, chociaż teraz nie tak osamotniona jak dawniej, bo na łąkach otaczających gospodarstwo można ją spotkać w otoczeniu jedenastu innych koni, w tym czterech źrebaków. Wszystkie one są przyjaźnie nastawione do człowieka, mogą mu jeść z ręki, nie stanowią żadnego zagrożenia. To właśnie na hipoterapię postawili Sosnowscy, zakładając w 1997 roku gospodarstwo agroturystyczne. Hipoterapię i ekologię. Gospodarze są wegetarianami, w uprawie roli ograniczają chemię do minimum. Te upodobania starają się przeszczepiać na swoich gości. Gospodarstwo znane jest z tego, że oferuje terapię konną i wyżywienie ekologiczne. Swego czasu było jednym z pierwszych gospodarstw ekologicznych w gminie. Znalazło się w międzynarodowym Informatorze ECAT i stąd rozpoczął się budzący powszechne zainteresowanie i podziw sąsiadów, niezwykły exodus Holendrów, Belgów, Francuzów, Niemców, którzy zjeżdżali tu najlepszymi samochodami przez cały boży rok. Na rozległej łące obok domu, nad rzeką i stawem, można było obserwować gości zagranicznych, dla których bezpośredni kontakt z przyrodą, zwierzętami domowymi, wiejskimi przysmakami, w otoczeniu bajecznego pleneru górskiego, stanowił wartość samą w sobie. Gości przyciąga możliwość skorzystania z nauki jazdy konnej, początkowo na specjalnym wybiegu lub łące, a potem po okolicznych wertepach u stóp majestatycznej Ostoi, będącej dla Łomnicy tym, czym Chełmiec dla Wałbrzycha.
Na temat nadzwyczajnych walorów leczniczych jazdy konnej pan Zbigniew potrafi mówić z przejęciem i przekonaniem. Jazda konna, to najlepszy, niczym nie zastąpiony masaż wielu mięśni, które w normalnym życiu są „uśpione”, hipoterapia człowieka leczy i uszlachetnia. Ma kolosalne znaczenie w leczeniu dzieci niepełnosprawnych. Z rozrzewnieniem wspomina swe pierwsze niezapomniane ekstrawagancje, kiedy wczesnym świtem siodłał swoją Manthi i galopował do pobliskiego kamieniołomu, tam brał ożywczą kąpiel i wracał wierzchem czując się jak młody Bóg. Do dziś zasiada konia, gdy tylko ma chwilę czasu, a dzięki temu jak również ekologicznemu odżywianiu tryska zdrowiem, dowcipem i pozytywnym nastawieniem do życia. Kto nie wierzy, niech zagości w gospodarstwie agroturystycznym „Podkówka”, aby się o tym przekonać. Są tutaj pokoje do wynajęcia, dwu, trzy, czteroosobowe, jest fachowa obsługa przy nauce jazdy konnej, można też skorzystać ze znakomitej wiejskiej kuchni, bo pani Barbara słynie z przyrządzania znakomitych jarskich potraw - naleśników, pierogów, pysznych zup ,którymi zajadają się goście.

Jeśli zaboli cię główka, wyleczy cię „Podkówka”, jeśli chcesz dopiąć swego, ucz się od Sosnowskiego!

I tym drobnym limerykiem zachęcam Państwa do skorzystania z oferty gospodarstwa Sosnowskich w Łomnicy.
Trzeba tylko zabrać ze sobą kapelusz kowboja.

Stanisław Michalik



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: