sowie

Agroturystyka, gospodarstwa agroturystyczne w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2008-07-28 13:51

Ostatni komentarz: dla zainteresowanych agroturystyka http://zycie-na-wsi.netbird.pl/?app=86
dodany: 2009.06.10 09:01:36
przez: milka
czytaj więcej
Data newsa: 2008-01-16 14:28

Ostatni komentarz: JA BYM TYLKO CHCIAł ZWRóCIC UWAGE TAKIEJ MłODEWJ KELNERCE NIE WIEM JAK ONA SIE NAZYWA TAKA BLONDYNKOA. DZIEWCZYNO MNIEJ TROCHE POWAGI I GODNOSCI BO ZACHOWUJESZ SIE STRASZNIE I JESTES BARDZO NIE MILA W STOSUNU DO KLIJETOW. TYLE
dodany: 2009.05.11 18:26:44
przez: staly klijet
czytaj więcej
Data newsa: 2008-11-21 16:34

Ostatni komentarz: Tak trzymać!
dodany: 2009.03.12 11:25:50
przez: benk
czytaj więcej
Czas na Grzmiącą!
2008-07-18 13:54

Nasze miasto - nasz dom Czas na Grzmiącą!
W tej historyczno – wspomnieniowej penetracji w kilkunastu odcinkach cyklu „Nasze miasto – nasz dom” moja uwaga skupiła się obok samej Głuszycy i nierozerwalnie związanej z nią Głuszycy Górnej, na dwóch niezwykle atrakcyjnych pod względem turystycznym wsiach. Pierwsza z nich, to Sierpnica, fantastycznie położona wieś w przełęczy górskiej rozdzielającej Masyw Włodarza od głównego masywu Gór Sowich z Wielką i Małą Sową, przez całe półwiecze PRL-u umierająca powoli i sukcesywnie, aby zupełnie niespodziewanie wyłonić się jak feniks z popiołów od kiedy otwarte zostały podziemia Osówki. Druga, to Łomnica, owiana legendą poniemiecka wieś letniskowa, położona w urzekających pięknem krajobrazów Górach Suchych, z panoszącą się ponad innymi szczytami czeską wieżą widokową na Ruprechtickim Spiczaku i górującym jeszcze wyżej, majestatycznym Waligórą. Sierpnica odżyła, gdy poprowadzono przez wieś asfaltowe gościńce do Walimia i do Rzeczki, a ponadto przybierający na sile z roku na rok ruch turystyczny na Osówkę, odsłonił znane tylko wytrawnym piechurom olśniewające piękno krajobrazów. Łomnica zasłynęła wyciągiem narciarskim na zboczach Słodnej, a następnie gospodarstwami agroturystycznymi Z. Sosnowskiego, E. Mojsy, no i wreszcie Łowiskiem Pstrąga J. Rudnickiego, które dziś oblegane jest w soboty i niedziele niczym klasztor Cystersów w Krzeszowie.
Sierpnica, Łomnica, to perły w koronie Głuszycy, ale nie tylko. Walory krajobrazowe kolejnej wsi - Grzmiącej, nie odbiegają tak daleko, a atrakcji też nie brakuje, bo przecież tędy prowadzi najczęściej uczęszczany szlak turystyczny na Rogowiec, a idąc wciąż pod górę przez wznoszącą się coraz wyżej, wijącą się nad potokiem zwartą wieś, napotykamy po drodze nie tylko nowo zbudowane, wyremontowane, tonące w kwiatach i bujnych iglakach, kolorowe domy, ale także ciekawe architektonicznie, zabytkowe budowle, jak słynny kościółek drewniany Narodzenia NMP z połowy XVI wieku.


O Grzmiącej czytamy w „Słowniku geografii turystycznej Sudetów” Marka Staffy, że uchodzi za jedną z najładniej położonych wsi w Górach Kamiennych. O jej specyfice stanowi to, że na przestrzeni niespełna dwóch kilometrów różnica poziomów z dołu do góry wynosi 170 m (560 – 620 m), a ponadto leży w najatrakcyjniejszym przyrodniczo rejonie Gór Suchych, których zbocza porastają gęsto lasy świerkowe i bukowe, malownicze łąki i pastwiska, a jeszcze niżej użytki rolne. Przy wjeździe do wsi z Głuszycy tuż przed wiaduktem kolejowym rozłożyły się zabudowania fabryczne DMW Eksport - Import, specjalizującej się obecnie w produkcji krzeseł, głownie na Zachód. To fabryka z czasów poniemieckich mająca swoją ciekawą historię, związaną od samego początku z przerobem drewna. Sama Grzmiąca należy do starych wsi, prawdopodobnie z połowy XV wieku, powstała po wojnach husyckich, które zniszczyły okolicę. Jednak mogła istnieć wcześniej jako osada związana z wybudowanym w XIII wieku przez księcia piastowskiego, Bolka I, zamkiem Rogowiec, który miał strzec średniowiecznego szlaku handlowego – Wysoka Droga, prowadzącego z Mieroszowa przez Sokołowsko, Radosno, Przełęcz Trzech Dolin i dolinę Rybnej u podnóża Rogowca, dalej doliną Bystrzycy do stolicy księstwa - Świdnicy.
Późniejsze dzieje Grzmiącej wiążą się ściśle z posiadłością rodziny von Hochbergów z Książa, w której znalazły się wszystkie okoliczne miejscowości z Głuszycą włącznie. Większy rozwój wsi nastąpił w I połowie XVIII wieku, wtedy w 1742 roku powstała tu szkoła ewangelicka.
Na ten fakt z dziejów Grzmiącej chcę zwrócić szczególną uwagę, bowiem wiąże się on ściśle z zasadniczym powodem, dla którego postanowiłem napisać dziś o Grzmiącej. Ważną rolę odgrywa w nim szkoła, wysoko położony, murowany, dwupiętrowy budyne, który w powojennej historii wsi odegrał niepoślednią rolę. Szkoła w Grzmiącej stała się dla napływowej ludności z różnych ziem przedwojennej Polski miejscem autentycznej integracji, obok funkcji dydaktycznych pełniła też wszystkie inne role wychowawcze, kulturalne, społeczne. Szkoła i kościółek, blisko siebie, jednoczyły środowisko Polaków, a poprzez związki koleżeńskie pomiędzy dziećmi, zbliżały do siebie dorosłych, tworząc charakterystyczne dla wsi centralnej Polski poczucie wspólnoty , przywiązania do ziemi rodzinnej, tożsamości. Szkoła, a także Świetlica Zakładowa ówczesnego DZAT w Grzmiącej były też miejscem niezwykle żywiołowego, autentycznego ruchu harcerskiego, który dziatwie utopionej w górach otworzył drogę w szeroki świat, a niezależnie od tego przyniósł wiele niezapomnianych, wspaniałych przeżyć.
To nie są wnioski wzięte z sufitu. Wielu żyjących jeszcze starszych mieszkańców Grzmiącej może to potwierdzić, a dowód niepodważalny znalazłem w internecie, współczesnym wynalazku techniki, który pozwala jak nic innego wskrzeszać pamięć, odbudowywać utracone więzi, łączyć na nowo, powracać wspomnieniami do dziecięcego Eldorado.
Myślę o nowym portalu wywodzącego się z Grzmiącej, mieszkańca Wieliczki, doktora matematyki, emerytowanego nauczyciela i wykładowcy sympozjów naukowych, Bronisława Pabicha. Pod adresem: http://www.pabich.republika.pl znajdujemy wzbogaconą fotografiami, interesującą kronikę Szczepu Harcerskiego „Grzmiących Potoków” z lat 1961 - 1975. We wstępie do kroniki czytamy:
„Mija już ponad 40 lat od momentu, gdy moja Mama, hm RP - Krystyna Pabich, zwana potocznie druhną Pabichową, założyła w Grzmiącej k. Wałbrzycha Szczep Harcerski „Grzmiących Potoków”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież harcerstwo działało wówczas w całej Polsce, jednak działalność mojej Mamy pozostawiła trwały ślad nie tylko w dobrach materialnych wioski Grzmiąca, ale przede wszystkim w duchowych wartościach, które do dziś pozostały w pamięci wszystkich, którzy w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku przeżywali swoją młodość.
A była to młodość niezwykła, nie do powtórzenia i nie do podrobienia. To nie tylko zbiórki, tropienie i harce w terenie, śpiew i zdobywanie sprawności, czyny społeczne i spontaniczne nauczanie, ale hartowanie ducha naszej młodości, hartowanie ciała, gdyż sport, gimnastyka, współzawodnictwo i chęć bycia pierwszym były codziennością naszych spotkań.”
I dalej barwny, ciekawy tekst wzbogacają zdjęcia. To prawdziwa, wzruszająca parada młodości, uśmiechnięte druhny, druhowie w harcerskich mundurkach, na pierwszych zbiórkach, na imprezach w świetlicy, na wycieczkach. To niezwykłe przeżycie nawet dla osób spoza kręgu rodzinnego, koleżeńskiego, środowiskowego.
Nie da się tego opisać, to trzeba zobaczyć. Zachęcam wszystkich, którzy mają możliwość dostępu do Internetu, poszukajcie, zobaczcie, włączcie się w intrygujące odświeżanie wspomnień z przeszłości.
Część osób z harcerskiego szczepu już się odnalazła, teraz wypełniają zadanie alertowe: odszukać pozostałych. Wyznaczony już jest dzień i miejsce kolejnego spotkania. Tu na miejscu zajmuje się tym druhna Marysia Sokołowska, z domu Bachmatiuk. Teraz ma na to czas na emeryturze, uwolniona od obowiązków sekretarzowania w gminie, czas na rewitalizację przezyć z młodości. Czuwaj!

Stanisław Michalik



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: