sowie

Agroturystyka, gospodarstwa agroturystyczne w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2008-07-28 13:51

Ostatni komentarz: dla zainteresowanych agroturystyka http://zycie-na-wsi.netbird.pl/?app=86
dodany: 2009.06.10 09:01:36
przez: milka
czytaj więcej
Data newsa: 2008-01-16 14:28

Ostatni komentarz: JA BYM TYLKO CHCIAł ZWRóCIC UWAGE TAKIEJ MłODEWJ KELNERCE NIE WIEM JAK ONA SIE NAZYWA TAKA BLONDYNKOA. DZIEWCZYNO MNIEJ TROCHE POWAGI I GODNOSCI BO ZACHOWUJESZ SIE STRASZNIE I JESTES BARDZO NIE MILA W STOSUNU DO KLIJETOW. TYLE
dodany: 2009.05.11 18:26:44
przez: staly klijet
czytaj więcej
Data newsa: 2008-11-21 16:34

Ostatni komentarz: Tak trzymać!
dodany: 2009.03.12 11:25:50
przez: benk
czytaj więcej
W Starej Piekarni jak w pięknej nowej restauracji
2008-02-05 14:25

Od paru miesięcy Głuszyca została wymazana z mapy miasteczek, w których nie ma lokalu gastronomicznego z prawdziwego zdarzenia. W dawnej piekarni, jadąc z Wałbrzycha przez Jedlinę-Zdrój, na samym początku Głuszycy, otwarto nową restaurację o sympatycznej nazwie „Stara Piekarnia”. Ten fakt warto odnotować złotymi zgłoskami. To nobilitacja miasta, widomy znak przemian wynoszących je z ogona zacofanych miasteczek Dolnego Śląska .
Ostatnia czynna w miecie restauracja „Relaks” na skrzyżowaniu drogi do Kolc i Głuszycy Górnej przestała funkcjonować w 1994 roku. Jej właściciel skwitował tę decyzję krótko: nikt już nie chce się tu relaksować, odkąd piwo można kupić w każdym sklepie. Był to czas, kiedy skutki tzw. restrukturyzacji przemysłu i reformy finansów Balcerowicza dały się odczuć w naszym mieście szczególnie dotkliwie. Upadły fabryki włókiennicze, bezrobocie sięgało zenitu, nie było mowy o gościach z zewnątrz, bo nie było takich atrakcji, które mogłyby przyciągnąć turystów.
„Relaks” zmieniał właścicieli i jak widać do dziś nie znalazł kontynuatora, a miejsce jest korzystne z uwagi na rosnący z roku na rok ruch turystyczny na Osówkę.


Ale Głuszyca dziś już nie jest pustynią gastronomiczną. Można zatrzymać się na dobrą rybę w Łowiskach Pstrąga w Łomnicy i Rybnicy Małej, znaleźć nocleg i wyżywienie w kilku gospodarstwach agroturystycznych w Sierpnicy i Łomnicy. Od wielu lat funkcjonuje w centrum miasta tania Jadłodajnia „Finezja”, jest drink-bar „Zamek”, jest bar-kawiarnia „Nowa”. Lada dzień można się spodziewać dalszych punktów gastronomicznych, chociażby w dawnym żłobku u pana Józefa Cupiała
„Stara Piekarnia” wypełnia jednak lukę jako lokal restauracyjny w całym tego słowa znaczeniu, lokal serwujący całodzienne wyżywienie, z dobrą kuchnią, starannie wyposażony i zadbany, obszerny i estetyczny, z osobną salką balową i parasolami na świeżym powietrzu. Można się tu zatrzymać samochodem, a wkrótce i autokarem, bo dodatkowy parking jest w przygotowaniu. Można lokal wynająć na narady, konferencje, uroczystości rodzinne..
Piszę o „Starej Piekarni” pod świeżym wrażeniem, bo miałem okazję spędzić w niej miły wieczór, skonsumować placek po węgiersku, spotkać się ze staropolską gościnnością, a ponieważ znam ten obiekt tak długo jak jestem w Głuszycy, a będzie to już prawie pół wieku, tym bardziej doceniam trud i determinację obecnych właścicieli, aby ze starej zrujnowanej piekarni, w której o mały włos nie powstała fabryka cukierków, uczynić funkcjonalną, nastrojową restauracyjkę. Jeśli dodamy do tego niezwykle grzeczną, sympatyczną obsługę, gustowny wystrój wnętrz, bez przesadnego przepychu i natłoku elementów dekoracyjnych, no i rzecz bardzo istotną w naszym mieście – przystępne ceny, to można właścicielce restauracji, pani Wiolecie Prokopek Olszewskiej ( jak się okazuje obecnej radnej) szczerze pogratulować. Zachęcam Czytelników, aby jak najrychlej przekonali się o tym z autopsji, ja to już zrobiłem i myślę nie po raz ostatni.

Stanisław Michalik, „Głos Głuszycy



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: